od jakiegoś czasu przepisy na domowe pieczywo dosłownie mnie atakowały ;) co otworzyłam gazetkę lub książkę kuchareczki to przepis puszczał do mnie oko, korciło mnie, ale jakoś nie mogłam się zebrać w sobie, aż pewnego dnia przez przypadek zgadałam się z koleżanką o domowych kurach ( czyli super gospodyniach ) i dostałam od niej łatwy, prosty i przyjemny przepis na chlebuś. Upiekłam, smakuje pysznie i jak pachnie .... mniam, mniam. Postanowiłam sobie że postaram się jak najczęściej piec w domu chleb i bułki, co z tego wyjdzie? zobaczy się ;)
a to chlebuś :
i przepis (przepraszam z góry za jego chaotyczność):
składniki na rozczyn:
7 dkg drożdży, szklanka ciepłego mleka, 2 łyżki cukru
rozrobić w miseczce, raczej większej, bo mi chciał uciec, tak się drożdże porozrastały ...
reszta
1 kg maki, 3 szklanki zmielonych otrąb, 2 łyżki soli - wymieszać, dodać rozczyn i wyrabiać dolewając 3 szklanki ciepłej H2O.
Przekładać do wysmarowanej margaryną i posypanej bułką foremki ( 2 keksówki średniej wielkości), zostawić na moment do wyrośnięcia, piec w temp. 200-210 st.C około 1 h ...
muszę poeksperymentować z dodatkami typu słonecznik, czarnuszka, siemię lniane, ale nawet taki goły świetnie smakuje, polecam, smacznego
Kasia, ja chleba już nie kupuję :) Co kilka dni piekę bochen razowca, czasami pszenne.
OdpowiedzUsuń